Amir Berger, wnuk Matyldy Lerenkind z Białowieży, syn Racheli Barchat, urodzonej w Bielsku, która w wieku 5 lat wyemigrowała z rodzicami do Palestyny, przyjechał do Białowieży na otwarcie Muzeum Historii Żydów w Białowieży razem z żoną Dorit. Dzień przed otwarciem wspólnie zwiedzaliśmy Białowieżę – dawną wieś Stoczek. Po rozmowie w kawiarni Walizka, w której przed wojną mieścił się żydowski sklep, spacerem wzdłuż ulicy Waszkiewicza doszliśmy do rodzinnego domu Lerenkindów, w którym mieszkała prababcia Amira – Necha Lerenkind. Obok pięknego domu (który wcześniej należał do rodziny Feldabumów, którzy opuścili Białowieżę w latach 20.), który stoi do dziś, mieściła się restauracja – knajpa Nechy, w której do wódki podawano smażone śledzie i „rozmaitości” – przekąski z różnych gatunków wędlin. Po lokalu pozostało tylko parę kamieni na pustym placu. Odwiedziliśmy też miejsce po synagodze i szkole żydowskiej. W strugach deszczu spacerowaliśmy po cmentarzu żydowskim w Narewce, odczytując napisy na macewach.
Po południu oglądaliśmy stare zdjęcia i dokumenty rodzinne, m.in. list z 1935 roku, wysłany z Białowieży przez Abrama Lerenkinda do siostry Matyldy Lerenkind będącej już w Palestynie.
Amir z żoną odwiedzili też Bielsk Podlaski, skąd pochodził jego dziadek Chaim Barchat oraz synagogę w Orli. Amir wystąpił podczas uroczystości otwarcia Muzeum, opowiadając historię swojej rodziny zgromadzonej publiczności. Na zakończenie powiedział, że czuje, że jego rodzina
w tym momencie, jego przyjazdem do Białowieży zamknęła koło historii rodziny, którego nie było dane domknąć jego mamie Racheli.