Na określenie synagogi, zwłaszcza na wsi, stosowano też określenie bożnica (lub bóżnica). Takiego słowa używa w swoich relacjach wiele osób pamiętających synagogę w Białowieży. Zastosowano więc w poniższym opisie obie nazwy wymiennie: synagoga i bożnica. W Białowieży istniała główna drewniana synagoga na ul. Stoczek, obecnie ul. gen. Aleksandra Waszkiewicza 38 oraz murowany prywatny dom modlitwy na tej samej ulicy.
Bożnica stała przy ulicy Stoczek (obecnie ul. gen. Aleksandra Waszkiewicza 38) na dużym placu o wymiarach około 224 m na 100 metrów, który należał do gminy żydowskiej. [7] Wiadomo, że była drewniana, dość duża - o wymiarach szer. 8,80 m x dł. 11m x wys. 5 m [5] - i powstała jeszcze przed I wojną światową, a jednym z jej znaczących fundatorów był Aaron Feldbaum. O wybudowaniu bożnicy przed I wojną mówią potomkowie Feldabumów [1], a informacja o donatorze znajduje się w liście pożegnalnym skierowanym do Aarona Feldbauma przez społeczność białowieską, pisanym w 1921 roku, kiedy Feldbaum opuszcza Białowieżę: "Dzięki temu dobroczyńcy wybudowaliśmy synagogę" [2] W 1925 roku Wiktor Szymański w Przewodniku po Puszczy Białowieskiej pisze: "Żydzi mają w Białowieży stałą bożnicę (przy ulicy Stoczek)" [3]. Jan Karpiński i Mieczysław Orłowicz w 1937 również podają okres powstania synagogi przed I wojną: "Podczas gdy Żydzi, których jest tutaj 10 procent, posiadali już w latach przedwojennych synagogę, Polacy nie mieli kościoła" oraz: "Ulica ta [Stoczek] zabudowana jest przeważnie murowanymi i drewnianymi domkami, mieszczącymi sklepy, które zastąpiły dawne chaty. Wśród tych domków stoi synagoga. Tu i ówdzie zachowały się pierwotne domki słomą kryte, nie posiadające żadnego stylu". [4] Mieszkaniec Białowieży, Jan Sawicki, który przed wojną z rodzicami mieszkał tuż obok bożnicy, mówi (na podstawie wspomnień rodziców), że zbudowano ją "około 1910 roku, jeśli nie wcześniej", w okresie intensywnego rozwoju Białowieży podczas budowania pałacu carskiego, linii kolejowej i budynków apanaży carskich w Parku Dyrekcyjnym (koniec XIX wieku - pocz. XX). Sawicki mówi: "Wszyscy wykorzystywali ten okres prosperity. Materiały były, drewno było, działały stolarnie. Wszystko wykonywali na miejscu." [7] Z opisu mieszkańców wiemy, że bożnica wyglądem przypominała typowy drewniany białowieski dom, o prostokątnej bryle, tylko większy, wyższy i z trzema parami dużych wysokich okien (które pamięta większość rozmówców, choć Bolesław Rychter mówi przeciwnie, że w ogóle nie miała okien [6], co wydaje się nieprawdopodobne), o stromym dachu krytym dachówką. Bożnica nie stała przy samej ulicy Stoczek (dziś Waszkiewicza), zasłaniał ją dom - sklep rodziny Nowokolskich. Miała dwa wejścia - od ulicy (zasłoniętej sklepem) i od strony rzeki. Nad wejściem była gwiazda Dawida. Synagoga była drewniana. Jan Sawicki twierdzi, że z bali, nie szalowana [7], a Włodzimierz Dackiewicz, że budynek był szalowany. [8] Borys Russko pamięta, że synagoga była w kolorze ochry (jak wiele domów w Białowieży) [9], Dackiewicz, że była niebieska. [8] Różnice mogą wynikać z różnych okresów, do jakich odwołują się pamięcią rozmówcy - przedwojennego i powojennego. Wewnątrz bożnica miała malowane ściany, wysokie okna, podwyższoną bimę otoczoną barierkami. [7] Bima była z zadaszeniem, drewniana, kolorowa, ozdobiona malowidłami. Tak samo zdobione były malowidłami drewniane ściany. [8] W bożnicy był przedsionek, odgrodzony od głównej sali, znajdującej się w obniżeniu. [8] Jan Sawicki, pamięta, że w święta Żydzi otwierali okna w bożnicy i słychać było i śpiewy i modlitwy, ale nic z nich nie rozumiał, bo śpiewali "po swojemu". [7] Piotr Bajko (prawdopodobnie na podstawie opowiadań mieszkańców) pisze, że w latach 20. synagoga została gruntownie wyremontowana. [10] Za bożnicą w okresie międzywojennym, w latach 1936 -38 Żydzi zbudowali budynek szkoły żydowskiej. [7] Obok synagogi i szkoły biegła droga, a po jej drugiej stronie, bliżej rzeki stała łaźnia. [7; 8] Jan Sawicki, który mieszkał w domu sąsiadującym z synagogą: "Bożnica została wybudowana na tym placu obok naszej posesji. My mieszkaliśmy wówczas z rodzicami obok. Ta posesja, na której stała bożnica miała około 224 m x 100m. Tak samo i nasza obok, ze strony wschodniej. Właściwie posesja należała do gminy żydowskiej, przez nich była kupiona i użytkowana. Przednią część placu, od strony ulicy [Stoczek] wykupiła Nowokolska i prowadziła tam sklepik z manufakturą - przeważnie lekkie ubrania - spódnice, bluzeczki. Natomiast bożnica stała z tyłu, około 8 metrów za tym budyneczkiem. Wymiary bożnicy były mniej więcej 8 x 10 metrów. Z bardzo dużymi oknami, budynek był bardzo wysoki, na zamieszkanie to byłby piętrowy dosłownie. Kryty dachówką, dach stromy. Nie szalowany, poobijany z dołu, tam były po prostu bale położone, nie deski, bale. Czymś były malowane. Budynek funkcjonował do wojny. Wejście było z przodu nieduże i z tyłu. Dwa wejścia były - od ulicy i od rzeki. Było trzy pary wysokich okien. I gwiazda oczywiście na szczycie." [7] "Synagoga była duża. Bima z zadaszeniem, drewniana, kolorowa, malowidła na niej były. Ściany też drewniane, malowane, kolorowe. (...) Byłem w synagodze z koleżanką, albo z Tabacznik Ireną albo z Jabłońską. Zwiedzałem. Był przedsionek i odgrodzenie od głównej sali, która była troszkę niżej. Synagoga stała z tyłu za budynkiem przy Stoczku. Uliczka z boku [biegła], na której był kowal i ślusarz. Za synagogą były 2 budynki, ale nie wiem co tam było. Synagoga od zewnątrz oszalowana, niebieska. Szerokość 12 metrów, głębokości chyba koło 20. Dach dwuspadowy." [8] "Synagoga była drewniana, z tyłu sklepu żydowskiego. Drewniana, duża, potężna. Duża prostokątna bryła, wychodziła swoimi gabarytami dużo szerzej niż ten budynek, który teraz tam stoi. Ściany gładkie były, chyba oszalowane. Kolor miała taki jak wszystkie budynki tu malowane, taki ciemny żółty." [9] "A tam dalej była bożnica. To był zwyczajny dom. Tylko większy. Okna zwykłe, tylko większe trochę. Bożnica jak bożnica." [16] "Synagoga, taka jak każda chałupa, tylko że nie było okien, i większa była. Drewniana. Drzwi były od ulicy. Przed nią był kawałek placu a od ulicy zasłaniał ją sklep. Za synagogą była łaźnia. W środku nie byłem" [6] W okresie II wojny- podczas okupacji sowieckiej, kiedy wszystkie prywatne zakłady rzemieślnicze zostały zamknięte, synagogę zamieniona na spółdzielnię krawiecką - wszyscy białowiescy krawcy musieli tam pracować. [8] W czasie okupacji niemieckiej synagogę zdewastowano i przerobiono na magazyn. Jan Sawicki pamięta niszczenie synagogi i tak je opisuje: "W czasie okupacji hitlerowskiej [Niemcy] wyrzucali wszystko na kupę i palili. Te rulony przewijane [czyli zwoje Tory] to wszystko rzucali z tyłu [synagogi], od strony rzeki na kupy do ogniska. Brali mężczyzn z ulicy i kazali to wyrzucać. (...) W środku [synagogi] było podwyższenie z barierkami i wejście. Poza tym nic, okna bardzo wysokie. Ściany były malowane. A tak wszystko pozdejmowane, powyrzucane i spalone. Kołki [wałki] z tych rulonów [zwojów Tory] się walały. (...) Jak Niemcy z bożnicy wszystko wywalili, to zboże potem tam trzymali. Ładowali i ładowali zboże."[8] Jan Sawicki pamięta też, że Żydzi, którzy musieli pracować dla Niemców, zbierali się pod synagogą i stamtąd Niemcy zabierali ich na roboty w parku, "mieli już na rękawach tą gwiazdę żydowską." Mówi też, choć nie jest tego pewien, że "przy bożnicy, jak już stała pacyfikacja, to zdaje się ich też do bożnicy zagnali i stamtąd zabrali ich." [8] (PATRZ: Okupacja niemiecka) Po zakończeniu wojny budynek synagogi przez jakiś czas prawdopodobnie stał nieużywany. 10 stycznia 1950 roku Spółdzielnia Produkcyjna w Czyżach im. Konstantego Rokosowskiego zwróciła się do Wyznaniowej Gminy Żydowskiej w Białymstoku z prośbą o przekazanie synagogi białowieskiej na cele swojej spółdzielni w Czyżach. W podaniu napisano [zachowana pisownia oryginalna]: "W związku z załorzeniem Spółdzielni Produkcyjnej im. K. Rokosowskiego w Czyżach niemamy żadnego budynku który mógłby słurzyć na świetlicę lub terz na inne cele rozrywkowe. Poniewarz powstająca Spółdzielnia produkcyjna nie jest w stanie odrazu stanąć na wyższym poziomie ażeby pobudować z cegły. Dowiedziawszy się że w Białowierzy sprzedaje się synagogo Żydowska zwracamy się do Wyznaniowej Gminy Żydowskiei o przychylne załatwienie naszego podania celem przekazania Synagogi na cele Spółdzielni produkcyjnej w Czyżach."[10] Synagoga nie została jednak przekazana do Czyż, a lokalnej gminnej spółdzielni (GS) "Samopomoc Chłopska" jako magazyn. Jest to zapisane w ogólnopolskim spisie synagog i cmentarzy przygotowanym w 1952 roku na zlecenie Urzędu do Spraw Wyznań przez wojewódzkie referaty do spraw wyznań. Podano tam również wymiary bożnicy: długość 11 metrów, szer. 8, 80 m, wysokość 5 m i oceniono stan budynku na 50 % zniszczony. [5] GS używał synagogi do "magazynowania zboża, cementu, wapna i różnych nasion. Jej dach był remontowany tylko tyle, żeby towar się nie psuł." [8] Budynek przetrwał do połowy lat 60., kiedy został rozebrany. Włodzimierz Dackiewicz, który był w tym czasie zastępcą prezesa gminnej Spółdzielni Aleksandra Waszkiewicza, tak o tym opowiada: "W Białowieży wtedy mieszkał Mikołaj Sieduń, który był przewodniczącym Gromadzkiej Rady. Magazynem w synagodze kierował Mikołaj Arciuch. Ponieważ gminna spółdzielnia zaczęła budować swój magazyn, ci ludzie umówili się żeby rozebrać synagogę. Mikołaj Sieduń wysłał pismo zawiadamiające, że Gromadzka Rada sprzedaje synagogę. Mikołaj Arciuch i Michał Smoktunowicz, wice- prezes GS-u, rozebrali tę synagogę. Ponieważ oni obaj budowali swoje domy, zabrali materiał z rozebranej synagogi do siebie." [12; 8] Jeszcze na początku XXI wieku widać było wyraźnie fundamenty synagogi. Obecnie na tym miejscu, wykorzystując fragmenty starej podmurówki, stoi budynek gospodarczy. Cały teren jest prywatny. W dawnym sklepie Nowokolskich, który zasłaniał bożnicę od ulicy, mieści się sklep spożywczy KAMAR.
Po I wojnie światowej przy tej samej ulicy Stoczek co drewniana bożnica, czyli na obecnej ulicy Aleksandra Waszkiewicza nr 61, powstał murowany prywatny dom modlitwy, założony i zbudowany przez Żyda z Kaukazu. [14; 15] Nie wiemy kim był właściciel i budowniczy domu, ale do tej samej grupy żydów górskich (jak nazywano tu Żydów z terenu Kaukazu) należał Abram Jelizarow z Dagestanu, który pod koniec I wojny zdezerterował z carskiej armii, która stacjonowała w okolicy i osiedlił się w Białowieży. Być może Jelizarow uciekł z armii z kilkoma kolegami, i nie odnalazłszy się w istniejącej społeczności żydowskiej Białowieży, grupa spotykała się na modlitwy osobno. Jest to jednak tylko hipoteza. W Pinkas HaKehilot również jest wzmianka, że "Żydzi zbudowali drewnianą synagogę, ale niektórzy modlili się w prywatnych domach w minjanie" [13] Prywatny dom modlitwy był murowany, z wejściem od ulicy i balkonem na piętrze oraz z dużą gwiazdą Dawida w szczycie domu. Zachowało się zdjęcie, na którym widać pozostałości po balkonie, drzwi i gwiazdę. Po wojnie, pierwszy właściciel przebudował budynek na dom mieszkalny oraz zlikwidował drzwi od ulicy, balkon (z drzwiami) oraz gwiazdę Dawida i inne ozdobne elementy elewacji. [15] Minjan – zgromadzenie dziesięciu mężczyzn Żydów powyżej trzynastego roku życia, niezbędne do odprawienia wspólnych modlitw;
Synagoga
Nie udało się ani ustalić dokładnej daty zbudowania białowieskiej synagogi, ani odnaleźć żadnego jej zdjęcia.
Tak opisują synagogę najstarsi mieszkańcy Białowieży:
Włodzimierz Dackiewicz, który zwiedzał synagogę z koleżanką Żydówką z klasy:
Borys Russko, poeta pochodzący z Białowieży, autor poematu pt. "Ziemia Obiecana" poświęconego białowieskim Żydom:
Zina Buszko:
Bolesław Rychter:
Źródła:
- Synagoga w Białowieży
Na określenie synagogi, zwłaszcza na wsi, stosowano też określenie bożnica (lub bóżnica). Takiego słowa używa w swoich relacjach wiele osób pamiętających synagogę w Białowieży. Zastosowano więc w poniższym opisie obie nazwy wymiennie: synagoga i bożnica. W Białowieży istniała główna drewniana synagoga na ul. Stoczek, obecnie ul. gen. Aleksandra Waszkiewicza 38 oraz murowany prywatny dom modlitwy na tej samej ulicy.
Synagoga
Źródła: